piątek, 18 października 2013

today

Takie dni to ja lubię. Basen, fajny wf. Myślę nad zapisaniem się na koszykówkę. Rychło wczas!!
Dostałam kolejną jedynkę z matmy, następna wpadnie we wtorek, mhm. Rozszerzony poziom, czy mnie do cholery jasnej nie pogięło? Jeszcze tylko pół roku, TYLKO, czaisz? Ciekawe czy w ogóle zdam maturę.

Jutro do lo przyjeżdżają Izraelczycy, właśnie coś ćwiczę z angielskim hah. Próbowałam połapać się trochę w hebrajskim, ale za nic tego nie rozumiem. A pewnie i tak będę siedzieć cicho i się słowem nie odezwę. Normalne. Powinnam się przyzwyczaić? Nienawidzę tego miasta/wsi, wyjadę gdzieś, zobaczycie. Wszyscy.
Bo nikomu tu nie jestem potrzebna; tylko zbędna.


sobota, 12 października 2013

Fifty.../ Gravity / Bieszczady

Właśnie się dowiedziałam, że Charlie nie zagra Greya.. WHAT? I znów to niepokojące uczucie, że wybiorą kogoś kto mi się nie spodoba :p Jest znów szansa na Matta. W sumie można się cieszyć XD

Tak poza tym byłam dziś w kinie na filmie "Grawitacja". Powiem szczerze-wbił mnie w fotel. Jednak tylko ze względu na efekty, tak myślę. Film jako taki ok, całość - rewelacja. Chociaż zakończenie mnie hmm... zawiodło? Niee, to nie to słowo. W każdym razie czuje niedosyt, a tego nie lubię po oglądnięciu filmu ;)
W ogóle uwielbiam filmy o kosmosie, wszechświecie, Marsie, Księżycu itp - awwwww, coś pięknego.

Długo mnie tu nie było, nawet baardzo, więc zamieszczam trochę zdjęć z Bieszczad, gdzie byłam pod koniec września z bratem i rodzicami. Od razu pokochałam to miejsce...

















i na koniec najlepsze..


no nie moge z tego zdjęcia no :))


+ jakaś dobra muza na dobranoc ;)